Sprawdź, jakim pasjonującym, a zarazem niezwykłym produktem jest ziarnko kawy. Czytając nasze wpisy będziemy dostarczać Ci wiele interesujących faktów oraz ciekawych a czasem śmiesznych cytatów ze świata kawy, abyś w rezultacie, zobaczył ten świat z innej perspektywy. Wiedza, którą zdobędziesz pozwoli ustawić Cię jako Znawcę tematu. I będziesz mógł na co dzień w sklepie, firmie, kawiarni itd., dokonywać świadomych wyborów.

Kontrowersje przy kawie

Obok nas #1: czyli o kawie umoczonej w słabościach ludzkości

 

To jest nasz pierwszy wpis w kategorii Kontrowersje przy Kawie.

Jednym z najważniejszych dylematów jest pytanie: kawa ziarnista czy mielona? Obserwuj nas, aby poznać odpowiedź na to wyjątkowo ważne pytanie

Dziś jednak temat jest, trochę inny.

ARABICA, ROBUSTA I FUTRZAKI

 

Prawdziwie dobra kawa, to niezapomniany wielonutowy smak i wypełniający przestrzeń wokół Ciebie ciepły przyjemny, a zarazem intensywny aromat. Prawdziwie dobra kawa inspiruje i może stać się źródłem pasji, tak jak stała się ona w naszym przypadku.

Na początek musisz mieć świadomość, że kawa wśród surowców to produkt numer 2 na świecie, po ropie naftowej.

Tylko dzisiaj lub w ciągu dowolnych, kolejno po sobie następujących 24 godzin, na świecie zostało wypitych około 3 miliardy filiżanek kawy. Robi wrażenie prawda?

 

Klasyczny podział kawy mówi Arabika jest super, Robusta natomiast jest tym mniej cenionym ziarnem kawy. Czy zastanawiałeś się skąd się to bierze?

Odpowiedź jest dość prosta, tą drugą łatwiej się produkuje, a za cenniejsze uznajemy te trudniej dostępne na rynku ziarna, czyli Arabiki. Robusta rośnie w niższych partiach (od 500 m npm do 900 m npm) naszego ziemskiego ekosystemu stąd jej okres dojrzewania jest krótszy, a dodatkowo łatwiej jest ją uprawiać, ponieważ dostęp do niej jest łatwiejszy.

Z Arabiką jest dokładnie odwrotnie. Jest to kawa, która dojrzewa na wysokościach zaczynających się od 900 m n.p.m., często jest to wyżej niż 1500 m. n.p.m. i jak łatwo zgadnąć, pod wieloma względami jest z nią trudniej i bo dojrzewa dłużej. Ale dlatego Arabika jest kawą trudniej dostępną i na giełdach rzadziej spotykaną. Ma jeszcze jeden dodatkowy walor, wynikający z faktu wzrastania na dużych wysokościach, to dłuższy okres wegetacji, nadający Arabikom słodkości. Tej słodkości generalnie w kawie poszukujemy i w chwili, gdy spotykają się dwa parametry mniejszej dostępności i bardzo poszukiwanej słodkości to wiele więcej nie trzeba, aby mieć układ, który ma znaczny wpływ na cenę. Oczywiście jest tak, że im bardziej poszukiwane ziarno tym cena jego bardziej rośnie, a za nim rośnie cena mieszanki to ziarno zawierającej.

Koszt zakupu najtańszej Arabiki jest niski jednak pytanie jest podstawowe takie: czy to jest jeszcze Arabika czy po prostu odpowiednie drzewko zostało przeniesione w niższe partie upraw tracąc przy okazji podstawowy walor tego rodzaju kaw. Długa wegetacja = słodsze ziarno. W niższych partiach jest możliwość zwiększenia ilości zbiorów, ale oczywiście nie tylko. Pod rozwagę podajemy Ci fakt, że z 1 drzewka właściwie uprawianej Arabiki otrzymuje się 0,5 kg zielonego ziarna rocznie. Ale to nie koniec zawirowań związanych z kawą gdyż cenniejsza Arabika ma bardzo mocnego konkurenta i coś nam w tej wyliczance na temat waloru cenowego Arabiki trochę teraz zazgrzyta.

Cena Robusty też może być zaskakująca.

Jedyne co pozostanie to, to że zachowamy regułę dostępności lub raczej niedostępności. Jest ziarno, które rośnie sobie spokojnie, a jego największy miłośnik non stop go poszukuje, ponieważ, dla niego, to małe ziarenko jest nie lada przysmakiem. Zawsze stara się znaleźć te najdorodniejsze i najbardziej dojrzałe ziarna. Jest to jego ulubione danie. Tym kimś jest CYWETA, takie nieduże zwierzątko, rozsławiające kawę. Cyweta pożera te ziarna kawy i zupełnie jak to na świecie bywa wydala je, lekko nadtrawione. Wszystko niby jest tak normalnie, ale, ale do końca normalnie nie jest. Pożera bowiem kawę dość drogą wprawdzie, lecz wydala „złoto”.

Wracam w tym momencie do zgrzytającego wyjątku, te przetrawione ziarna, znane są jako KOPI LUVAC – 1000 dolarów za kilogram! – a ziarno to jest klasyczną ROBUSTĄ, bardzo przepraszam nie klasyczną, klasycznej nikt nie nadtrawia i kosztuje znacznie mniej.

Roczna produkcja KOPI LUVAC nie przekracza 100 kilogramów, tyle udaje się znaleźć lekko nadtrawionych ziaren kawy odpowiednio opakowanej. Reszta bezpowrotnie przepada w niezmierzonych odstępach leśnych rozkładając się w spokoju i oczywiście nie znając swojej wartości. Z kawą tą jest jednak dużo więcej niejasności niż wynikałoby z pobieżnego opisu jej powstawania.

 

KAWA UMOCZONA w SŁABOŚCIACH LUDZKOŚCI

 

Bo to nie koniec wyjątkowości KOPI LUVAC. Cywety „robią” swoje, ale ludzie są lepsi. Wypijamy około 50 razy więcej tej kawy (oczywiście za 1000 dolarów/kg) niż Indonezyjczycy potrafią jej znaleźć, przeczesując swoje lasy. Zatem reszta świata jest o wiele bardziej efektywna i zaradna i lepiej wychodzi na swoje, niż zbieracze. O co tu jest gra?

Nawet w tak prozaicznej sprawie na wierzch wychodzi nieszczególnie fajna cecha człowieka, oczywiście chciwość. Zachłanność ludzi wprowadziła nasze stworzonko na drogę eksperymentów. Ktoś wpadł na pomysł zamknięcia Cywet w klatkach, w wiadomych celach oczywiście, pokarm im dostarczając bez ograniczeń. Jednak eksperyment się nie udał, ponieważ, jakość produkowanego ziarna była gorsza, ze względu na zaburzone procesy trawienne, a dodatkowo ziarno podsuwane cywecie nie spełniało norm ziaren rosnących dziko i świeżo i Cyweta je odrzuciła. Wśród podsuniętych ziaren za mało było tych najbardziej dorodnych i dojrzałych a w finale procesu zabrakło po prostu kupy. A one same przestały normalnie funkcjonować. Odezwały się również organizacje ekologów, aby chęć zysku nie prowadziła do wyzysku i niewoli zwierząt, od których oczekuje się wydajnej produkcji.

Podobno już żadna Cyweta w niewoli nie jest trzymana, ale czy naprawdę możemy w to uwierzyć? (co jakiś czas do sieci wyciekają jakieś zdjęcia Cywet w klatkach).


https://youtu.be/cvIl4mpPMkk jeśli znasz angielski (warunek niekonieczny, przemówi obraz) to jest link do 26-cio minutowego materiału BBC jak cywety się mają w niewoli.

My dla pewności nie zaproponujemy Ci tej kawy. Wiemy też, że nie ma 100% pewnego źródła dostaw tych ziaren, a argument jest dość twardy. Otóż od wielu dziesięcioleci około 2/3 zbiorów KOPI LUVAC zgarniają Japończycy na podstawie wieloletniego kontraktu, oraz od wielu lat około 10 kilogramów rocznie ma zarezerwowane pewien sklep w Chinach, te dwa kierunki dostaw załatwiają odbiór 95% produkcji rocznej KOPI LUVAC (dla uzupełnienia dodam, że Japończycy sprowadzają jeszcze do siebie około 80% z 900 ton rocznej produkcji Jamaica Blue Mountain). Bardzo prawdopodobne jest, że pozostała kawa sprzedawana jako KOPI LUVAC być może zawiera jakiś jej procent, ale jeśli już to niewielki lub żaden! Z reguły kawa sprzedawana pod marką KOPI LUVAC najprawdopodobniej jest tym samym ziarnem jednak nie tym nadtrawionym, poza tym nie ma żadnego systemu certyfikującego. W tej materii obowiązuje wolna amerykanka.

Czy to co dotychczas przeczytałeś zaciekawiło Cię?


Pytanie poniższe jest otwarciem dla następnej części naszego wpisu zapisz się na newslettera, a wprost na swoją skrzynkę otrzymasz informację o nowym wpisie. W kategorii „Kontrowersje przy kawie” w dalszym ciągu będziemy przedstawiać kolejne fakty z uzupełniającym wpis, naszym punktem widzenia danego tematu.

Następnym razem, Zapraszamy na:

 

WIĘC MOŻE CERTYFIKATEM W KOPI LUVAC?

Podziel się wiedzą ze swoimi przyjaciółmi.

POLUB UDOSTĘNIJ

Pozdrawiam

KawaPo Drodze – Twórcy z EKOITALIA.pl

Znaliście los Cywet? i na jaką skalę pączkuje KOPI LUVAC?

obok-nas-1-czyli-o-kawie-umoczonej-w-sabociach-ludzkoci-kawapodrodze

Pin It on Pinterest

Shares
Share This

UDOSTĘPNIJ

Dziękujemy, że jesteś z nami! :)

Shares
%d bloggers like this:
DZIAŁAMY
Ekspresy serwisujemy Kawa jest dostępna
ZADZWOŃ w KRAKOWIE DOWOZIMY 518 714 615